Dzień: 2025-05-29
BARAŻ O 1 LIGĘ
Poprzednie spotkanie obu drużyn oraz ogólnie – bardzo dobra forma DNV Volley Gdańsk w pierwszej lidze, wskazywała na to, że to właśnie ‘żółto-czarni’ wygrają wczorajsze starcie. Do spotkania obie drużyny przystępowały jednak z widocznymi brakami kadrowymi. Dla przykładu – na prawym skrzydle zobaczyliśmy środkowego Dariusza Kune i był to widok absolutnie niecodzienny. Mimo to – trzykrotni Mistrzowie Inter Marine SL3 rozpoczęli spotkanie od mocnego uderzenia. Na półmetku pierwszego seta prowadzili bowiem 10-6, w czym duża zasługa lepszej organizacji gry. W dalszej części seta, DNV VG stanęło jednak przed wyzwaniem, bo kontuzji nabawił się rozgrywający – Paweł Huliński. Mimo widocznych ograniczeń nią spowodowaną – ‘żółto-czarni’ kontynuowali dobrą grę i cieszyli się po chwili z wygranej seta do 14. Środkowa odsłona to zmiana sytuacji o 180 stopni. Na półmetku seta po bardzo słabej passie Volleya, Złomowiec objął prowadzenie 10-5. Z czasem po atakach Marcina Bryłkowskiego oraz Krzysztofa Kopernika, gracze w miedzianych strojach prowadzili już 16-10 i w dalszej części – nie mieli problemów ‘z dowiezieniem wyniku’ (21-15). Ostatni set środowego spotkania to…absolutna demolka drugoligowca. Nie da się nie nawiązać do nazwy drużyny, bo team został ewidentnie zezłomowany. Chwilę po gwizdku Sędziego na otwarcie seta – DNV Volley prowadził już…11-1. Takiej przewagi nie dało się roztrwonić i po chwili, zespół Dariusza Kuny cieszył się z utrzymania w elicie – brawo!
BARAŻ O 2 LIGĘ
W zapowiedziach przedmeczowych wskazywaliśmy na to, że to Flota Active Team będzie nieznacznym faworytem spotkania. Za drugoligowcem przemawiało zdecydowane większe ogranie w wyższych klasach rozgrywkowych oraz – doświadczenie w meczach barażowych. Wiemy, że dla niektórych może to być banał, ale uznajemy, że stawka meczu jest wówczas zdecydowanie inna, a presja towarzysząca spotkaniu, z pewnością nie pomaga. Pierwszy set rywalizacji rozpoczął się idealnie dla Floty, która wykorzystała błędy rywali i wysunęła się na prowadzenie 10-5. W dalszej części seta, Oliwa nadal była elektryczna, a to sprawiło, że o odrobieniu strat nie było już mowy (21-12). Kiedy opadł już kurz a nerwy puściły – team z ‘serca Gdańska’ zaczął wreszcie grać na poziomie, do którego przyzwyczaili nas w trzeciej klasie rozgrywkowej. Choć do pewnego momentu oglądaliśmy wyrównaną grę 12-12, to w dalszej części seta – po dwóch punktach Pawła Jasnocha z rzędu – Oliwa wysunęła się na prowadzenie 17-13 i nie miała problemów z doprowadzeniem do wyrównania w setach (21-16). To oznaczało, że o grze w trzeciej lidze, musiał zadecydować trzeci set. Choć początek spotkania zwiastował nam bardzo emocjonujące starcie (4-4), to w dalszej części, Flota zdołała odskoczyć rywalom na pięć punktów (10-5) i w dalszej części nie dali już sobie zrobić krzywdy, pieczętując tym samym utrzymanie w drugiej klasie rozgrywkowej – brawo!