Czwarta seria rozgrywek za nami. Poświąteczna kolejka przyniosła kolejne przetasowania w lidze. Na miejsce lidera, wykorzystując fakt przerwy Wstrząśniętych, wskoczyła drużyna DNV. Na przeciwległym biegunie znalazły się drużyny Seargin oraz powracająca po dwutygodniowej przerwie drużyna DCT. Czwarta kolejka to również podtrzymanie passy zwycięstw bez straty choćby seta przez Volley Gdańsk oraz rekord, jeśli chodzi o stosunek małych punktów w rywalizacji Trójmiejskiej Strefy Szkód z Seargin. Zapraszamy na podsumowani czwartej kolejki!
Asy B Klasy – Team Spontan 1:2 (13-25; 25-20; 6-15)
Do spotkania Spontaniczni przystąpili w roli zdecydowanego faworyta. Za drużyną Piotrka Raczyńskiego przemawiała większość argumentów. Team Spontan wygrał, ale zwycięstwo bynajmniej nie przyszło im łatwo. W drużynie Asów zabrakło Lewosiuka, Bieszke, Jurczaka oraz Kuby Karczewskiego. Wymienieni Panowie podczas rozgrywania spotkania byli na…. szkoleniu sędziów piłki nożnej. Aby skompletować skład, drużyna wzmocniła się o nowego asa w talii – Sebastiana Lipskiego. Gdyby nie ostateczny wynik, możnaby powiedzieć, że był on wręcz Jokerem, ponieważ okazał się najlepszym punktującym swojej drużyny (9 ataków). Asy upodobały sobie grę do trzech setów i postawili się Spontanicznym wygrywając drugiego seta podczas którego ci drudzy wystawili zmienników. Taka postawa zemściła się na debiutującej w nowych strojach drużynie ‘czarnych’. O wyniku zadecydował zatem tie-break, w którym to wyższość zaprezentowali Spontaniczni wygrywając seta do sześciu. Po raz drugi w czwartym spotkaniu swojej drużyny MVP wędruje do będącego w świetnej dyspozycji Michała Przekopa.
Trójmiejska Strefa Szkód – Seargin 2-0 (25-6; 25-2)
Wbrew przedmeczowym zapowiedziom drużyna Trójmiejskiej Strefy Szkód nie postawiła tego dnia na zmienników. W spotkaniu grał choćby MVP poprzedniego spotkania – Patryk Pleszkun. Sytuacja ta sprawiła, że przed pierwszym gwizdkiem sędziego łatwo było wskazać faworyta. Pierwszy set wygrany do sześciu oraz drugi, który wyśrubował rekord ligi: 25-2.Z pewnością ciężko będzie pobić ten wynik innym drużynom. Panowie z TSS wzięli na poważnie fakt, że na koniec sezonu, przy równej liczbie punktów oraz stosunków setów, to właśnie stosunek małych punktów będzie decydował o wyższości w tabeli. W połowie drugiego seta wydawało się, że osiągną oni, jako pierwsza drużyna w SL3, wynik 10-0, ale fantastycznym atakiem popisał się Łukasz Betka i na tablicy wyników pojawił się wynik 9-1. Drużyna Seargin ma za sobą bez wątpienia bardzo ciężkiego rywala. Marnym pocieszeniem okaże się dla nich fakt, że po majówce przyjdzie im się zmierzyć z Volley Gdańsk…
DCT Gdańsk – DNV GL S*M*A*S*H 0-2 (19-25; 12-25)
Podsumowanie czwartkowego starcia pomiędzy DCT Gdańsk a DNV GL S*M*A*S*H zaczniemy nietypowo. Chcielibyśmy przeprosić drużynę DNV GL. Przeprosić, za to że w nich zwątpiliśmy. Nie jeden raz. Nie dwa. Dokładnie trzy razy wskazywaliśmy jako faworyta ich przeciwnika, a drużyna z Łużyckiej trzykrotnie zagrała na nosie ‘ekspertom’. W czwartkowy wieczór znaleźli sposób na pokonanie rywala będącego w zgoła odmiennych nastrojach – DCT Gdańsk, która przegrała swoje trzecie spotkanie z rzędu i obecnie zajmuje przedostatnie miejsce w ligowej stawce. W ich szeregach słabo funkcjonowało przyjęcie, a DNV takie błędy punktowało jak wytrawny bokser. Trzeba uczciwie przyznać, że w szeregach DCT Gdańsk aż nadto widoczny był brak kapitana i zarazem najlepszego zawodnika w poprzednich spotkaniach – Andrzeja Tararuja, którego w roli kapitana zastąpił Michał Karabin. Team S*M*A*S*H po czwartym zwycięstwie z rzędu znalazł się na pierwszym miejscu w ligowej tabeli. Czapki z głów!
Straż Pożarna Gdańsk – AXIS 2-0 (25-15; 25-15)
Drużyna Darka Suchwałki – Axis w pierwszych trzech spotkaniach w Siatkarskiej Lidze Trójmiasta musiała zmierzyć się z dwoma bardzo silnymi drużynami – Trójmiejską Strefę Szkód oraz, w czwartkowy wieczór, ze Strażakami. Niestety dla nich, po raz drugi w rozgrywkach musieli uznać wyższość rywali. Strażacy kontrolowali cały mecz i skutecznie ugasili zakusy AXIS na zwycięstwo. Wygrali kolejne spotkanie w stosunku 2-0 i potwierdzili swoją kapitalną dyspozycję. Podobnie jak w spotkaniu przeciwko DCT Gdańsk zawodnikiem meczu został Karol Masiul i tylko on oraz Michał Przekop (Team Spontan) mogą poszczycić się dwukrotnym zgarnięciem tego tytułu. Jeśli chodzi o Axis, to jeszcze kilkanaście minut po spotkaniu rozpamiętywali nieudane zagrania oraz błędy sędziowskie. Po ich zachowaniu widać było sportową złość. Okazję do poprawy humoru będą mieli tuż po majówce, kiedy rozegrają aż 3 spotkania w 4 dni.
Volley Gdańsk – Wirtualna Polska 2-0 (25-18; 25-14)
Starcie Goliata (Volley) z Dawidem (Wirtualna Polska) zakończyło się w odwrotny sposób niż w Biblii. Spotkanie pewnie wygrała drużyna Volley 2-0 i dzięki temu, mając jeden zaległy mecz, już teraz uplasowali się na trzecim miejscu w ligowej tabeli. Przed meczem niewiadomo było czy z kontuzji lewej ręki wyliże się kapitan Volley – Maciej Kot i w jakim składzie wystąpi jedyna półprofesjonalna drużyna w lidze. Ostatecznie kapitan dotarł na spotkanie i był dużym wsparciem dla drużyny. W tym meczu show skradł jednak MVP spotkania, najlepszy kolega z boiska – popularny Hulin, który zdobył aż 4 punkty po zagrywce oraz w wywiadzie pomeczowym nasz rozmówca – bardzo pozytywna i barwna postać – Sebastian Miąsko. Po drużynie Volley widać było ogromną radość z gry i każde, nawet nieudane zagranie, było przyjmowane przez drużynę bardzo pozytywnie. Niejedna drużyna mogłaby się uczyć od chłopaków jak wygląda prawdziwy ‘team spirit’. Pozytywnie wygląda również sytuacja wśród Wirtualnych, którzy mają za sobą bardzo ciężki terminarz (Volley oraz Wstrząśnięci). Łyżką dziegciu w beczce miodu jest niestety kontuzja kolana Łukasza Rosy – któremu z tego miejsca życzymy szybkiego powrotu do zdrowia! #teamrosa
MIKStura – Speednet 0-2 (17-25; 16-25)
Speednet do Siatkarskiej Ligi Trójmiasta wkroczył wyważając przy okazji drzwi – pokonując w przekonującym stylu, w pierwszym spotkaniu, faworyzowaną drużynę Mikstury wynikiem 2-0. Po ostatnim spotkaniu MIKStury wydawało się, że nabrali wiatru w żagle i zaczną wreszcie punktować na miarę potencjału poszczególnych zawodników. Nic bardziej mylnego. Speednet szybko rozprawił się z rywalami do 17 oraz do 16 wysyłając przy okazji sygnał do pozostałych ekip, że trzeba ich traktować bardzo poważnie. W drużynie świetnie zaprezentowali się: Kamil Szuba – MVP, kapitan Piotr Przywieczerski oraz Tomek Trzaskoma. Szóstego maja Speednet zagra kolejne dwa spotkania z drużyną Asy B Klasy oraz Strażą Pożarną. Te drugie spotkanie będzie bez wątpienia wyznacznikiem ich jakości. MIKStura z kolei ponownie zamieszała w swoim kotle, przez co znów miała problem z przyjęciem oraz ustawieniem. Podopieczni Tomka Nurzyńskiego mają dokładnie 10 dni na poprawę tych elementów. Zadanie nie będzie jednak łatwe, ponieważ zagrają z Team Spontan.