Poniedziałkowy wieczór był ostatnim dniem meczowym w sezonie Jesień’21. Zanim doszło do towarzyskich spotkań gwiazd poszczególnych lig, cztery drużyny stoczyły bój o być albo nie być. Po raz pierwszy w historii Siatkarskiej Ligi Trójmiasta, drużyna z niższej ligi pokonała ekipę, która występowała w wyższej. Zapraszamy na podsumowanie!
Chilli Amigos – BH Rent MiszMasz 1-2 (16-21; 20-22; 21-19)
Tak, jak napisaliśmy w zapowiedziach przedmeczowych, obie drużyny miały okazję rywalizować ze sobą nad wyraz często. Nie dość, że oba teamy spotykały się w SL3 już trzykrotnie to na dodatek w przeszłości zdarzało się, że obie drużyny grały razem sparing. Zanim doszło do pierwszego gwizdka sędziego w spotkaniu okazało się, że w meczu nie wystąpi dwóch graczy, którzy w dużej mierze stanowili o sile drużyny w obecnym sezonie. Po stronie BH Rent zabrakło Mateusza Berbeki natomiast w Chilli Amigos – Pawła Kalety. Spotkanie w świetny sposób rozpoczęli ‘Hotelarze’. Dzięki dobrej zagrywce i potężnym problemom ‘Amigos’ w przyjęciu, gracze w czarnych strojach wysunęli się na prowadzenie 10-4. W drugiej części seta ‘Hotelarze’ prowadzili nawet 18-11. W końcówce Chilli zdołało jednak nadrobić kilka punktów i ostatecznie MiszMasz wygrał tę partię do 16. Zdecydowanie ciekawiej było w drugim secie. Od początku tej partii rywalizacja stała na wysokim, wyrównanym poziomie. Z czasem to Chilli Amigos zdołało wypracować sobie kilkupunktową zaliczkę. Po ataku Macieja Wąsickiego ‘Czerwoni’ prowadzili już 12-8. Z czasem obie drużyny zaczęły popełniać sporą liczbę błędów własnych. Nieco więcej popełniali ich gracze Grzegorza Walukiewicza, w efekcie czego po chwili mieliśmy remis 16-16. Od tego momentu do samego końca mieliśmy wyrównaną partię, ale koniec końców – szczęście uśmiechnęło się do drugoligowców. Punkt środkowego – Mateusza Siacha oznaczał, że BH Rent MiszMasz w przyszłym sezonie wystąpi w drugiej lidze. Ostatni set był zatem formalnością. Niezależnie od tego, jaki by w nim nie padł wynik, nie zmieniłoby to sytuacji obu ekip. Mimo to, Chilli Amigos podeszło do tej partii bardzo ambitnie. Efektem tego była wygrana seta do 19. Finalnie jednak to BH Rent miał powody do świętowania.
Sprężystokopytni & Kitku – MPS Volley 0-3 (17-21; 17-21; 20-22)
O tym, jak ogromna była stawka tego spotkania, nie trzeba nikogo specjalnie przekonywać. Chęć gry w pierwszej lidze sprawiła, że obie drużyny stawiły się w hali treningowej niemal w komplecie. Pierwszego seta, podobnie zresztą jak dwa pozostałe, lepiej rozpoczęli Sprężystokopytni & Kitku, którzy po dwóch błędach własnych przeciwników objęli prowadzenie 8-4. Z przewagi tej gracze S&K nie cieszyli się jednak zbyt długo. Po ataku niezawodnego ‘Kowala’ oraz świetnej zagrywce Adriana Wieleby, MPS doprowadził do wyrównania 8-8. To z kolei pozwoliło im na odzyskanie pewności siebie, co po nerwowym początku nie było takie oczywiste. W dalszej części byliśmy świadkami wyrównanego pojedynku. To zmieniło się po stanie 12-12, kiedy kilka punktów z rzędu zdobyli Miłośnicy Piłki Siatkowej (18-14) i po chwili mogli cieszyć się z wygranej seta. To z kolei oznaczało, że od upragnionej elity dzieli ich zaledwie jeden set. Druga partia nie układała się dla nich w wymarzony sposób. W połowie seta Sprężystokopytni prowadzili 12-9. Podobnie, jak miało to miejsce w pierwszym secie, wypracowana zaliczka na nic się zdała. Po chwili Miłośnicy Piłki Siatkowej doprowadzili do wyrównania 13-13 i w końcówce przechylili szalę zwycięstwa na swoją stronę, wygrywając do 17. To oznaczało, że po jednym sezonie w drugiej lidze MPS awansował do pierwszej. Przed drużynami pozostała jeszcze formalność rozegrania trzeciego seta. MPS ani myślał o odpuszczaniu. Po wyrównanej partii dopięli swego, wygrywając ją po przewadze 22-20.
Po emocjonujących meczach barażowych przyszedł czas na ceremonię wręczenia medali. Po kilkunastominutowej i trzeba przyznać, dość przydługiej przemowie, przedstawiciele niemal wszystkich drużyn odebrali pamiątkowy dyplom. Przypomnijmy, że brązowe medale w trzeciej lidze odebrała ekipa Chilli Amigos. Następnie przyszedł czas na drużynę Team Looz, która mistrzowski tytuł przegrała o włos. Ten przypadł jednak Zmieszanym, którzy przez długi okres wygrywali spotkania w stosunku 3-0 i właśnie to dało im upragnione zwycięstwo. Po nagrodach drużynowych przyszedł czas na statuetki indywidualne:
Najlepiej atakujący – Tomasz Remer (Niepokonani PKO Bank Polski)
Najlepiej blokujący – Artur Maksimov (Zmieszani)
Najlepiej zagrywający – Karol Polanowski (Port Gdańsk)
MVP sezonu Jesień’21 – Artur Maksimov (Zmieszani).
Po trzeciej lidze przyszedł czas na drugoligowców. Tu trzecie miejsce padło łupem MPS Volley, którzy przy okazji wygrywając poniedziałkowy mecz barażowy – awansowali do elity. Drugą drużyną na zapleczu najwyższej klasy rozgrywkowej była nowopowstała ekipa ZCP Volley Gdańsk. Pierwsze miejsce w sezonie Jesień’21 zgarnęli gracze CTO Volley, którzy wygrali 12 z 13 spotkań w sezonie Jesień’21 i nie mieli większych problemów z awansem do elity. Nagrody indywidualne w drugiej lidze:
Najlepiej atakujący – Maciej Pochyluk (Oliwa Team)
Najlepiej blokujący – Łukasz Karbowniczek (BES-BLUM Nieloty)
Najlepiej zagrywający – Arkadiusz Kowalczyk (MPS Volley)
MVP sezonu Jesień’21 – Mikołaj Skotarek (CTO Volley)
Końcowym etapem rozdania nagród była pierwsza liga. Po awansie do najwyższej klasy rozgrywkowej drużyna Szach-Mat postanowiła pójść za ciosem. Trzecie miejsce w debiutanckim sezonie należy uznać za spory sukces. Drugie miejsce przypadło drużynie Speednet, którzy w trakcie sezonu udowodnili, że są w stanie pokonać mistrza. Ten jednak jest dokładnie taki sam, jaki był w sezonie Wiosna’21. EviRent VT w wielkim stylu obronił mistrzowski tytuł. Nagrody indywidualne w pierwszej lidze:
Najlepiej atakujący – Karol Richert (Epo-Project)
Najlepiej blokujący – Adrian Zajkowski (Volley Gdańsk)
Najlepiej zagrywający – Sebastian Rydyger (Eko-Hurt)
MVP sezonu Jesień’21 – Maciej Mozol (EviRent VT)
Po ceremonii wręczenia nagród, dyplomów oraz statuetek indywidualnych przyszedł czas na mecze gwiazd. Co ciekawe, podobnie jak miało to miejsce po sezonie Wiosna’21, tu również każde spotkanie kończyło się tie-breakiem. Wynik meczu miał tu jednak marginalną rolę. Serio – serce nam rośnie, gdy widzimy, jak buduje się społeczność Siatkarskiej Ligi Trójmiasta. W poniedziałkowy wieczór integracja pomiędzy graczami różnych drużyn była aż nadto widoczna.
MVP meczu gwiazd I ligi – Piotr Pepliński (EviRent VT)
MVP meczu gwiazd II ligi – Maciej Pochyluk (Oliwa Team)
MVP meczu gwiazd III ligi – Michał Dąbrowski (Bombardierzy)
Chcielibyśmy podziękować również naszym sponsorom: Decathlon Kartuska, Vieria Cafe, Drukarnia B3 Project, Project Zero Reda oraz Noi Pizza.
Byle do wiosny.