Sezon: Grupa A - Jesień 2021 III Liga

Chilli Amigos – Zmieszani

Przed spotkaniem Zmieszani znali wagę tego meczu. Wygrana w stosunku 3-0 zapewniała im mistrzostwo trzeciej ligi w Siatkarskiej Lidze Trójmiasta. Spotkanie to miało również ogromną wagę dla drużyny Team Looz, która jak nigdy ściskała kciuki za Chilli Amigos. Wystarczyłoby, żeby ‘Amigos’ wygrali choć jednego seta i to właśnie Team Looz stałoby się mistrzem. Do spotkania ‘Papryczki’ przystępowały wiedząc, że zajmą trzecią lokatę. Dodatkowo, przystępowali oni do spotkania po ubiegłotygodniowej porażce z Team Looz, kiedy to nie zaprezentowali się zbyt korzystnie. Przed poniedziałkowym meczem zastanawialiśmy się, z jakim nastawieniem do spotkania przystąpią gracze Chilli. Czy zadowoli ich obecna liczba punktów, czy jednak postarają się podejść do spotkania w sposób sportowy i powalczyć? Na szczęście, mówiąc kolokwialnie Chilli nie rozstawiło nóg przed swoim rywalem i byliśmy świadkami bardzo ciekawego starcia. Zdecydowanie najciekawiej było w drugim secie, w którym było niezwykle blisko do tego, aby Chilli Amigos popsuli święto Zmieszanym. W końcówce tego seta, po ataku Macieja Wąsickiego, ‘Papryczki’ prowadziły już 17-14. Po chwili popełnili oni jednak kilka błędów własnych, po których na tablicy wyników było 18-18. Końcówka seta, w której byliśmy świadkami pasjonującej gry na przewagi, należała do Zmieszanych. Zwycięstwo w drugim secie dało im takiego powera, że trzeci set okazał się tylko formalnością. Po zwycięstwie w trzeciej partii przyszedł czas na świętowanie mistrzostwa. Gratulujemy!

Team Looz – Chilli Amigos

Z dużej chmury mały deszcz. Miała być ostra papryczka habanero, a dostaliśmy jakąś popierdółkę w zalewie octowej z Dawtony. Tak, po samym spotkaniu spodziewaliśmy się zdecydowanie więcej. Przypomnijmy, że w pierwszym meczu obu drużyn w obecnym sezonie, do którego doszło 30 września, Chilli Amigos zaprezentowało się o niebo lepiej niż miało to miejsce w środowy wieczór. Przypomnijmy, że pod koniec września byli oni w stanie ugrać z Team Looz punkty. Właśnie na taki scenariusz w środowy wieczór liczyli Zmieszani. Wygrana Team Looz za komplet punktów oznacza, że aby wygrać ligę, drużyna Edyty Woźny musi wygrać z Chilli za komplet punktów. Zanim jednak przejdziemy do rozważań na temat tego spotkania skupmy się na środowej rywalizacji. Tę od początku do samego końca kontrolowali gracze w czarnych trykotach. O ile w pierwszym secie ‘Amigos’ nawiązali na swój sposób walkę, tak w drugim i trzecim secie była to walka, jakiej oglądać nie chcemy. Walka, w której klasowy osiłek obija ryja niezbyt kumającemu sztuki walki kujonowi z pierwszej ławki. Ogromna dysproporcja była widoczna szczególnie w drugim secie, w którym Team Looz wręcz zmiażdżyło swoich rywali. Podsumowując – w środowy wieczór drużyna Team Looz zrobiła wszystko w kierunku mistrzowskiego tytułu. Na to, czy im się to uda muszą poczekać jednak do przyszłego tygodnia. Jeśli Zmieszani stracą punkty z Chilli to właśnie Team Looz wygra trzecioligowe zmagania.

Zmieszani – Team Looz

Nie ma co do tego wątpliwości. W poniedziałek byliśmy świadkami wielu hitów w Siatkarskiej Lidze Trójmiasta. Bez wątpienia jednym z nich, a kto wie, czy nie największym, była rywalizacja pomiędzy Zmieszanymi a Team Looz. Jak inaczej nazwać pojedynek, który ma ogromny wpływ na to, która z drużyn sięgnie na koniec sezonu po złote medale? W lepszej sytuacji przed meczem byli Zmieszani, którzy mieli o jeden punkt więcej. To oznaczało, że wygrana za komplet punktów dałaby im mistrzowski tytuł w trzeciej lidze. Niestety dla nich, mecz rozpoczął się lepiej dla przeciwników – Team Looz. Po bardzo nerwowym początku, w którym obie drużyny zdobywały punkty wyłącznie za sprawą błędów rywali, jako pierwsi na nieznaczne prowadzenie wyszli gracze Team Looz. Po kiwce w trzeci metr Daniela Bąby oraz skutecznej zagrywce Mikołaja Cieszyńskiego objęli prowadzenie 9-7. Mimo, że z czasem Zmieszani zdołali wyrównać (13-13) to Team Looz, ponownie za sprawą Mikołaja Cieszyńskiego, wyszedł na kilkupunktowe prowadzenie i wygrał seta do 15. Druga odsłona przez bardzo długi czas była ‘pod dyktando’ graczy w czarnych strojach. Team Looz objął kilkupunktowe prowadzenie (4-1), które z czasem tylko powiększał (15-9). Pod koniec seta, brązowi medaliści poprzedniego sezonu prowadzili już 19-11 i gdy wydawało się, że zaraz drużyny zmienią strony, w szeregach Team Looz zapanowała koszmarna niemoc. Ta sprawiła, że Zmieszani zdołali podgonić kilka punktów, ale jak się później okazało, na wygraną seta było już za późno. Przed trzecią partią było jasne, że drużyna która ją wygra będzie już o krok od mistrzowskiego tytułu. Zmieszani przy równej liczbie punktów mieli bowiem zdecydowanie korzystniejszy stosunek małych punktów, co jak powszechnie wiadomo, w SL3 ma ogromne znaczenie. Team Looz gdyby wygrał to miałby z kolei o jeden duży punkt więcej. Kto wie, być może ranga ostatniego seta sparaliżowała Team Looz, ale w trakcie całej trzeciej partii prezentowali się tak, jak w połowie drugiego, o czym chwilę temu wspominaliśmy. W skrócie – prezentowali się do dupy. To z kolei sprawiło, że Zmieszani, którzy w trakcie meczu złapali wiatr w żagle zbyt późno, nie mieli większych problemów z ograniem rywala do… 10. Finalnie wygrana seta, w końcowym rozrachunku może mieć ogromne znaczenie.