MATCHDAY #16

Za nami ostatni dzień w obecnym tygodniu rozgrywek. W czwartkowy wieczór swoje premierowe zwycięstwo w elicie, odniosła drużyna BEemka Volley. W drugiej lidze nastąpiła zmiana lidera. Wszystko za sprawą dwóch zwycięstw drużyny AIP. Zapraszamy na podsumowanie czwartkowej serii gier!

Husaria MD Clean&Bud – Bayer Gdańsk 1-2 (21-15; 19-21; 17-21)

Mecz przyjaźni pomiędzy Husarią Gdańsk a Bayerem z całą pewnością nie zawiódł. W zapowiedzi przedmeczowej wskazywaliśmy na to, że obie drużyny poczyniły ogromny progres w stosunku do tego, co prezentowały jeszcze kilka miesięcy temu. Wybór faworyta tego spotkania nie był prostą sprawą, bowiem obie ekipy prezentują obecnie dobrą dyspozycję. Początek meczu rozpoczął się od mocnego uderzenia Husarii, która po kilku atakach Łukasza Turskiego, objęła prowadzenie 8-2. Niestety dla drużyny, radość z wysokiego prowadzenia nie trwała zbyt długo. Po chwili na tablicy wyników pojawił się remis 13-13, po którym wydawało się, że będziemy świadkami wyrównanej końcówki. Po chwili Bayer miał pewne problemy z wykończeniem własnych akcji i to Husaria cieszyła się z wygranej w pierwszym secie. W przerwie pomiędzy setami, Bayer wyciągnął prawdopodobnie wnioski z pierwszej odsłony, bowiem w drugim secie zobaczyliśmy ich zdecydowanie lepszą postawę. Na półmetku tej partii, po dwóch atakach Macieja Paprockiego, ‘Aptekarze’ objęli prowadzenie 10-5. W dalszej części seta, Husaria rzuciła się do odrabiania strat i sztuka ta, po ataku kapitana drużyny, udała im się przy stanie 17-17. Końcówka tej partii należała jednak do ‘drużyny z Leverkusen’, która w odróżnieniu od swoich rywali – nie popełniała w tym fragmencie błędów. Ostatni set rywalizacji to sytuacja podobna do tej, co oglądaliśmy w drugim secie. Po ataku Macieja Paprockiego, Bayer prowadził w połowie seta 15-10. Mimo pięciopunktowej przewagi, Husaria doprowadziła po chwili do wyrównania po 17. Decydujący o wyniku seta moment, podobnie jak w drugim secie należał jednak do drużyny Mateusza Grudnia i to oni sięgnęli po wygraną.

AIP – Niepoloty 3-0 (21-18; 21-7; 21-16)

Drużyna Adriana Ossowskiego stanęła w czwartkowy wieczór przed olbrzymią szansą na wskoczenie na fotel lidera. Wszystko za sprawą tego, że w środę, ich jeden z głównych rywali do mistrzowskiego tytułu niespodziewanie przegrał mecz. To oznaczało z kolei, że jeśli AIP sięgnąłby w dwóch czwartkowych spotkaniach po komplet punktów, to wskoczyliby oni na fotel lidera i mieliby dwa punkty przewagi nad drugą drużyną w ligowej stawce. O mobilizację drużyny, nie było zatem trudno. Dodatkowo należy wziąć pod uwagę, że AIP rywalizowało o godzinie 20:30 z ostatnią drużyną w ligowej stawce. Potencjalna strata punktów byłaby jedną z największych niespodzianek obecnego tygodnia rozgrywek. Mecz rozpoczął się dość niespodziewanie. Drużyna ‘Przyjaciół’ popełniła na początku kilka błędów, po których na tablicy wyników było 7-1 dla Niepolotów. Po chwili faworyzowana ekipa się jednak ogarnęła i doprowadziła do stanu 7-7. Dalsza część seta to wyrównana walka obu stron, która zaprowadziła nas do stanu po 18. W kulminacyjnym momencie seta, więcej zimnej krwi zachowali ‘Przyjaciele’ i to oni cieszyli się z wygranej pierwszego seta. W drugiej odsłonie, Niepoloty zrobiły niemal to samo co w środowym starciu z MiszMaszem. W skrócie – dali się stłamsić rywalowi i zdobyli zaledwie siedem punktów w secie. Ostatni set rozpoczął się dość niespodziewanie, bowiem od wysokiego prowadzenia Niepolotów (9-4). Mimo pięciopunktowej zaliczki, podobnie jak w pierwszym secie, Niepoloty nie były w stanie doprowadzić do walki punkt za punkt, które dałoby im wygraną seta. Po chwili AIP doprowadziło do stanu 13-13, a dalszej części możecie się domyślić.

BES Boys BLUM – Oliwa Team 1-2 (24-22; 16-21; 18-21)

Drużyna Ryszarda Nowaka – BES Boys BLUM przystępowała do spotkania z Oliwą Team po imponującej i bardzo ważnej wygranej z Dzikami Wejherowo. Wspomniane zwycięstwo z pewnością pozwoliło ‘Chłopcom’ uwierzyć w siebie i w sposób znaczy poprawić morale. Dodatkowo, choć Oliwa Team jako drużyna się zmieniła to ostatnie bezpośrednie spotkanie obu drużyn, padło łupem BES Boys BLUM. Skoro udało się kilka miesięcy temu, to czemu tym razem miałoby być inaczej? Pierwszy set rywalizacji to niezwykle ciekawe i wyrównane widowisko. Początek meczu po dwóch punktach z rzędu Marcina Karbownika, rozpoczęło się od prowadzenia BES Boys’ów (7-3). W dalszej części Oliwa zdołała doprowadzić do wyrównania po 10 i od tego momentu, aż do samego końca obserwowaliśmy walkę punkt za punkt. Jako pierwsi piłkę setową po ataku Arkadiusza Wasilewskiego mieli ‘Chłopcy’ i mimo, że za pierwszym razem się nie udało to ostatecznie, BES Boys BLUM dopięło swego i wygrało seta do 22. Druga odsłona rozpoczęła się lepiej dla Oliwy, która po kilku atakach Tomasza Kowalewskiego oraz Jakuba Klimczaka, objęła prowadzenie (9-4). Wypracowana na początku seta zaliczka, pozwoliła na to by Oliwa bez większych problemów doprowadziła do wyrównania setów. Decydująca o zwycięstwie partia, rozpoczęła się lepiej dla Oliwy, która wyszła na prowadzenie 8-4. Mimo nieciekawego początku BES Boys, z czasem to Oliwa zaczęła psuć mnóstwo piłek, po których ‘Chłopcy’ objęli prowadzenie 14-13. Trzeci set był jednak tym, w którym gra obu drużyn bardzo falowała i dobre momenty, były przeplatane tymi zdecydowanie gorszymi. Tak się składa, że w końcówce meczu to Oliwa miała dobry okres i to oni cieszyli się ze zwycięstwa w meczu.

AVOCADO friends – Beemka Volley 1-2 (18-21; 21-15; 17-21)

Po środowym wieczorze – liczba drużyn, które nie odniosły w pierwszej lidze zwycięstwa skurczyła się o ekipę AVOCADO friends. To oznaczało, że w elicie pozostały już tylko dwie drużyny, które wciąż czekają na premierowe zwycięstwo. Tak się składa, że jedną z nich była ekipa BEemki Volley, która po godzinie 21:30 przystępowała do rywalizacji z ‘Weganami’. Po środowym meczu, w którym AVOCADO zaprezentowało naprawdę niezłą siatkówkę, uznaliśmy że to oni są faworytem spotkania. Nie bez znaczenia był tu również fakt zdecydowanie większego doświadczenia w meczach rozgrywanych w elicie, przez drużynę Arkadiusza Kozłowskiego. Po pierwszym gwizdku sędziego to BEemka rozpoczęła lepiej. Po ataku Michała Ryńskiego ze skrzydła, gracze w biało-niebieskich barwach prowadzili 8-4.  Trzy-czteropunktowa zaliczka utrzymywała się do końcówki seta (19-16). Wówczas, AVOCADO podjęło próbę dogonienia swoich rywali (19-18), ale ostatecznie po dwóch atakach, wspomnianego wcześniej ‘Rynia’, BEemka cieszyła się z wygranej seta. Druga odsłona należała do ‘Wegan’, którzy już na początku seta wykorzystali chwilowy brak koncentracji swoich rywali (7-3). W dalszej części seta, AVOCADO utrzymywało kilkupunktową przewagę i ostatecznie wygrało seta do 15. Uważamy, że kluczem do zwycięstwa w tej partii była gra w obronie i spora liczba kontr, które kończyły się skutecznymi atakami. Po drugim secie, mogliśmy odnieść wrażenie, że mamy powtórkę z meczu AVOCADO – Volley, gdzie ‘Weganie’ po niemrawym początku, wzięli się w garść i ostatecznie wygrali seta. Niestety dla nich – w czwartkowy wieczór było inaczej. Trzecia partia rozpoczęła się od niemałej rozpierduchy po kilku decyzjach sędziego, z którymi nie mogli się pogodzić ‘Roślinożercy’. Kto wie czy to właśnie nie było powodem, że gracze Arka Kozłowskiego nie grali najlepszej siatkówki i to rywale objęli prowadzenie 12-5. Z czasem spora różnica punktowa została zniwelowana do jednego oczka (18-17), ale ostateczny cios – zadali gracze Daniela Podgórskiego, dla których była to premierowa wygrana w najwyższej klasie rozgrywkowej.

Info Distributions – Craftvena 3-0 (21-17; 21-16; 21-10)

Jedyna niepokonana drużyna w trzeciej lidze – Info Distributions przystępowała w czwartkowy wieczór do szóstego spotkania w sezonie Jesień’22. Graczy Info, nie trzeba było specjalnie mobilizować. W obecnym tygodniu rozgrywek – jeden z głównych rywali do zajęcia pierwszego miejsca – drużyna AXIS wygrała aż trzy spotkania, dzięki którym wskoczyła na fotel lidera. Już przed meczem było wiadomo, że aby dotrzymać tempa ekipie Fabiana Polita, Info Distributions musiało ograć ‘Rzemieślników’ za komplet punktów. Zadanie to nie wydawało się przesadnie trudne. Rywal ‘Drukarzy’ wygrał w obecnej kampanii jedno z czterech spotkań, a w związku z tym, plasował się na dwunastym miejsc w tabeli. Dodatkowo w czwartkowy wieczór, ‘Rzemieślnicy’ w związku z chorobami czy prywatnymi sprawami graczy, było zdziesiątkowane i finalnie, naprzeciw Info Distributions, do boju o ligowe punkty stanęło pięciu zawodników. Mimo, że w związku z tym zanosiło się na prawdziwą demolkę, Craftvena biorąc pod uwagę okoliczności – prezentowała się bardzo dobrze. Pierwsza partia rozpoczęła się od stanu 9-9. Dopiero w połowie seta, zaczęła się zarysowywać przewaga ‘Drukarzy’, którzy po objęciu prowadzenia 12-9, kontrolowali przebieg gry i wygrali seta do 17. Drugi set wyglądał nieco inaczej. Info Distributions objęło w tej partii prowadzenie niemal na samym początku (6-3) i konsekwentnie utrzymywali przewagę do końca (21-16). Ostatnia partia wyglądała tak, jakby ‘Rzemieślnicy’ opadli z sił. Wicelider szybko objął prowadzenie 7-4, które przez całego seta konsekwentnie powiększał i pozwolił rywalom na zdobycie zaledwie dziesięciu oczek.

AIP – ACTIVNI Gdańsk 3-0 (21-15; 21-16; 21-14)

Po szóstym zwycięstwie w lidze, drużyna AIP przystępowała do kolejnego meczu, w którym nadrzędnym celem, był komplet punktów. Przypomnijmy, że ten dawałby drużynie Adriana Ossowskiego pozycję lidera drugiej ligi. Zadanie to nie wydawało się przesadnie trudne. ACTIVNI Gdańsk do rozpoczęcia meczu pozostawali jedną z pięciu spośród trzydziestu ośmiu drużyn, które występują w sezonie Jesień’22. Pisząc całkiem szczerze – scenariusz, w którym ACTIVNI mieliby się przełamać akurat w meczu z AIP, brzmiał jak science-fiction. Początek meczu lepiej rozpoczęli gracze AIP, którzy po ataku Kuby Firszta, objęli prowadzenie 7-3. W dalszej części seta, wygrana AIP nie była ani przez chwilę zagrożona i finalnie zakończyło się wynikiem 21-15. Na początku drugiego seta AIP wypracowało sobie czteropunktową zaliczkę (9-5). W dalszej części seta, ACTIVNI zbliżyli się do swoich rywali na jeden punkt (16-15), ale kiedy ‘Przyjaciele’ zorientowali się, że trzeba przyspieszyć – to to zrobili. Ostatni set rywalizacji to potwierdzenie tego, co oglądaliśmy w dwóch pierwszych odsłonach. Na początku ostatniej partii, AIP wypracowało sobie sześciopunktową przewagę (8-2) i w dalszej części seta nie mieli najmniejszych problemów z  tym, by postawić kropkę nad ‘i’. Ostatecznie trzeci set zakończył się wynikiem 21-14, a cały mecz – zgodnie z przewidywaniami 3-0. Na koniec słówko podsumowania. Mimo, że w czwartkowy wieczór ‘Przyjaciele’ nie grali w obu spotkaniach najlepszej siatkówki w swoim życiu, to jakkolwiek brutalnie to nie zabrzmi – mogli sobie na to pozwolić. Rywale nie postawili tego dnia poprzeczki zbyt wysoko. Z drugiej strony – naprawdę nie było wstydu.

Start a Conversation

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.