MATCHDAY #10

Za nami wtorkowa seria gier. We wtorek kolejne dwa zwycięstwa za komplet punktów zanotowała drużyna CTO Volley. Ponadto serię zwycięstw z rzędu przedłużyły ekipy ZCP Volley Gdańsk oraz Tufi Team. W jednym z najciekawszych spotkań obecnego tygodnia, Flota Active Team pokonała ACTIVNYCH Gdańsk. Zapraszamy na podsumowanie!

BEemka Volley – CTO Volley 0-3 (13-21; 10-21; 11-21)

Spotkanie z CTO Volley było czwartym arcytrudnym rywalem z jakim musiała się mierzyć BEemka na początku sezonu Jesień’22. Przypomnijmy, że dotychczasowy terminarz drużyny Daniela Podgórskiego to mecze z mistrzem, wicemistrzem, brązowym medalistą oraz drużyną, która wygrała w pierwszej lidze siedem ostatnich spotkań oraz ostatni turniej, do którego doszło w Malborku. Cóż, nie wiemy czy mogło być gorzej. Początek rywalizacji rozpoczął się od mocnego uderzenia graczy CTO, którzy chwilę od pierwszego gwizdka szeryfa sędziego, prowadzili 10-5. W połowie seta gra się nieco wyrównała (12-10), ale dalsza część seta należała do graczy z Malborka, którzy finalnie wygrali tę partię do 13. Jeszcze lepiej, ‘mechaniczna pomarańcza’ zaprezentowała się w drugim secie, którego po dwóch atakach Andrzeja Andrzejewskiego, rozpoczęła od stanu…12-2. Finalnie dobrze dla stanu psychicznego BEemki się stało, że gracze biało-niebieskich barwach zminimalizowali różnice punktową. Ostatecznie set ten zakończył się wynikiem 21-10. Ogromna niemoc, która panowała w BEemce sprawiła, że drużyna postanowiła nieco potestować. W związku z tym, na ‘sypie’ zobaczyliśmy Jacka Patołę, który przed rozpoczęciem meczu udzielił Redakcji wywiadu. Wracając jednak do spotkania, ile roszad czy zmian pozycji BEemka by nie wymyśliła to i tak nie byłaby w stanie zrobić swoim rywalom krzywdy. Całość wyglądała podobnie do mema, gdzie Marcin Gortat ogrywa w podstawówce dzieciaki w koszykówkę na co ci, zrezygnowani informują go, ze mają po dwanaście lat. Z kronikarskiego obowiązku napiszemy tylko, że trzeci set to wynik 21-11 dla CTO.

Tufi Team – Oliwa Team 2-1 (21-15; 13-21; 21-15)

Po kapitalnej serii trzech zwycięstw za komplet punktów, przed drużyną Tufi Team wyłonił się najtrudniejszy rywal, z jaką ‘Tuffiki’ miały okazję rywalizować w sezonie Jesień’22. Tak przynajmniej anonsowaliśmy te spotkanie w zapowiedzi przedmeczowej. Mimo to, nie zadrżała nam ręka w momencie kiedy w miejscu na typ Redakcji, wpisaliśmy 3-0 dla Tufi Team. Początek rywalizacji zdawał się potwierdzać nasze przypuszczenia. Tufi Team grało mądrzej, dokładniej, szybciej, mocniej i najzwyczajniej w świecie – lepiej od swoich przeciwników. Nie to, żeby obie drużyny dzieliła różnica dwóch klas. Po prostu w każdym elemencie siatkarskiego rzemiosła, Tufi było lepsze o te kilka-kilkanaście procent i przede wszystkim – popełniało mniej błędów. Efektem tego była wygrana pierwszego seta w stosunku 21-15. Druga okazała się dość dużą niespodzianką. Ok, wiedzieliśmy że Oliwę stać na urwanie seta z Tufi Team, ale jednak styl w którym drużyna tego dokonała, był doprawdy imponujące. To nie była gra na przewagi i wygrana po farcie. Oliwa Team była w drugim secie zespołem lepszym i w pewnym momencie można było odnieść wrażenie, jakby obie ekipy zamieniły się koszulkami. Ostatecznie po ataku Jakuba Klimczaka, Oliwa wygrała tę partię do 13. O zwycięstwie w meczu musiał zadecydować trzeci set, który rozpoczął się od bardzo wyrównanej gry obu stron, która zaprowadziła nas do stanu 12-12. W końcówce Tufi Team odpaliło w swoim bolidzie nitro i w sposób niezauważony, odjechało swoim rywalom na sześć oczek, po czym wygrało seta oraz cały mecz. Trzeba przyznać, że we wtorkowy wieczór, musieli się oni napocić by wygrać spotkanie.

MPS Volley – ZCP Volley Gdańsk 1-2 (18-21; 15-21; 21-17)

Mieliśmy nosa w zapowiedziach. Cały tekst, który ukazał się przed meczem był zbudowany na narracji, że najbardziej prawdopodobnym wynikiem jest wygrana ZCP, która nastąpi po podziale punktów. Tak było w sezonie Jesień’21 – jeszcze w drugiej lidze. Podobnie było na wiosnę w pierwszej lidze. Nie inaczej było i tym razem. ZCP Volley Gdańsk wygrywa swoje piąte spotkanie w sezonie Jesień’22 i co ciekawe – trzeci raz dzieli się punktami z rywalami. Początek wtorkowej rywalizacji nie rozpoczął się jednak w wymarzony sposób dla graczy w żółto-czarnych trykotach. To MPS lepiej wszedł w mecz, czego dowodem były wyniki, które mogliśmy obserwować na tablicy (11-7 oraz 16-12). Kiedy wydawało się, że MPS postawi po chwili kropkę nad ‘i’, drużyna zaczęła mieć podobne problemy jak we wcześniejszych spotkaniach – z wykończeniem akcji. Chwilowy przestój sprawił, że ZCP wróciło z dalekiej podróży i na początku doprowadziło do wyrównania po 17, a następnie po bloku sypacza Jakuba Kłobuckiego – wygrania seta. Druga odsłona była wyrównanym widowiskiem do stanu 12-12. O tym, że to ZCP wygrało drugą partię i na dodatek zrobiło to z dość dużą różnicą punktów zadecydowała bardzo duża liczba błędów własnych Miłośników Piłki Siatkowej. Ostatni set rywalizacji ułożył się świetnie dla MPS-u, który po początkowej wyrównanej fazie (8-8) zaczął grać bardzo dobrą siatkówkę, która sprawiła, że na tablicy wyników było 16-11. W odróżnieniu do choćby pierwszego seta, MPS nie popełnił już podobnych błędów i finalnie cieszył się z wygranej w ostatniej partii.  

Eko-Hurt – CTO Volley 0-3 (19-21; 22-24; 15-21)

To już oficjalne. Nie ma w pierwszej lidze drużyny, z którą na przestrzeni ostatnich dwóch sezonów drużyna CTO Volley by nie wygrała. Ostatni bastion, którym była ekipa Eko-Hurt padł we wtorkowy wieczór. Trzeba jednak uczciwie przyznać, że gracze Konrada Gawrewicza postawili swoim przeciwnikom zdecydowanie bardziej trudne zadanie niż BEemka Volley. Fakty są jednak takie, że po czterech meczach w sezonie Jesień’22, ‘Mechaniczna Pomarańcza’ ma na swoim koncie komplet – dwunastu oczek. Pierwszy set rywalizacji z ‘Hurtownikami’ rozpoczął się od delikatnej przewagi drużyny CTO, która po bloku Marcina Jędrzejczyka, objęła prowadzenie 10-7. Z czasem przewaga graczy z Malborka urosła do pięciu oczek (17-12) i kiedy wydawało się, że drużyny za chwilę zmienią strony – przebudziła się ekipa Eko-Hurt. Po kilku atakach powracającego do składu Igora Ciemachowskiego, Eko-Hurt doprowadził do wyrównania po 19. Końcówka należała jednak do CTO i to oni cieszyli się z pierwszego punktu w meczu. Jeszcze więcej emocji było w drugiej odsłonie. Mimo, że to gracze z Malborka wypracowali sobie solidną zaliczkę (14-9), w końcówce to Eko-Hurt stanął przed ogromną szansą na wygranie seta (20-18). Finalnie CTO zrobiło dokładnie to samo, co oglądaliśmy w ich spotkaniu z AVOCADO. W skrócie – ‘wyciągnęli’ to i po grze na przewagi cieszyli się z kolejnego punktu. W trzecim secie Eko-Hurt nie był już w stanie nawiązać równorzędnej walki z wicemistrzem i mimo, że w meczu był bliski zdobycia punktu to ostatecznie musiał obejść się smakiem.

ACTIVNI Gdańsk – Flota Active Team 0-3 (16-21; 16-21; 18-21)

To już powoli tradycja, że na kilka godzin przed spotkaniem, wokół meczu zaczyna robić się gorąca atmosfera. Wszystko za sprawą ACTIVNYCH i zapowiedzi ich spotkań oraz komentarzy zawodników czy kibiców pod postem. W skrócie – dzieje się i nie ukrywamy, że wolimy tak niż totalną nudę. Jako, że ‘trafiła kosa na kamień’ mieliśmy starcie dwóch drużyn, o którym co jak co, ale nudy zarzucić nie możemy. Spotkanie poza przekomarzaniem na facebooku miało również  ogromne znaczenie psychologiczne dla obu drużyn. Zarówno ACTIVNI jak i Flota rozpoczęły obecny sezon od kilku porażek. Dodatkowo, obie drużyny pamiętają wspólną rywalizację o miano mistrza trzeciej ligi, do której doszło w poprzednim sezonie. Mimo, że sezon Wiosna’22 wygrała Flota to w końcowym meczu, to ACTIVNI wygrali bezpośredni mecz. Prawdę mówiąc podtekstów do samego spotkania moglibyśmy pisać bez końca, ale każdy już chyba załapał, że było to szalenie istotne starcie dla obu ekip. W mecz lepiej weszli gracze Artura Kurkowskiego, którzy objęli prowadzenie 6-1. Po chwili gracze w czarno-żółtych barwach zaczęli popełniać sporo błędów, po których Flota doprowadziła do wyrównania po 14. Co więcej, Flota poszła po chwili za ciosem i ostatecznie wykorzystała ogromną niemoc w ataku, która zapanowała w ACTIVNYCH (21-16). Drugi set rozpoczął się lepiej dla Floty, która po dwóch atakach środkowego – Rafała Chełmińskiego objęła prowadzenie 10-6. Po chwili przewaga graczy Karoliny Kirszensztein powiększyła się do stanu 17-9 i stało się jasne, która z drużyn wygra seta. Ostatnia odsłona rywalizacji była najbardziej wyrównanym widowiskiem. Po wyrównanej pierwszej połowie seta (12-12), dwupunktową przewagę objęła Flota (14-12). Pod koniec meczu, graczom Artura Kurkowskiego udało się jeszcze doprowadzić do wyrównania po 17, ale końcówka należała już do Floty, która zgarnia bardzo ważne trzy punktu do ligowej tabeli.

AXIS – Craftvena 3-0 (21-17; 21-18; 21-13)

W jedynym trzecioligowym pojedynku we wtorkowy wieczór zmierzyły się drużyny AXIS z Craftveną. Pisaliśmy o tym w zapowiedzi, ale drużyna Fabiana Polita miała w tym spotkaniu pewne rachunki do wyrównania. Tak się bowiem składa, że w ubiegłym sezonie byli oni zdecydowanym faworytem, a koniec końców to Craftvena cieszyła się z wygranej. Biorąc ten fakt pod uwagę oraz to, jak nieprzewidywalną drużyną bywa AXIS, Redakcja była dość ostrożna w typowaniu i wskazała na podział punktów, ze wskazaniem na AXIS. Pierwszy set spotkania rozpoczął się od świetnej zagrywki Wojciecha Orlańczyka, z którą Craftvena miała potężne problemy (4-1). W dalszej części seta gra się jednak wyrównała (9-9). W drugiej części seta, gracze w granatowych trykotach wyszli na kilkupunktowe prowadzenie (14-11), ale podobnie jak miało to miejsce wcześniej – Craftvena po chwili wyrównała (16-16). Końcówka seta to ponowny popis Wojciecha Oralńczyka, który tym razem blokiem dał swojej drużynie pierwszy punkt w meczu. Druga odsłona przebiegała po myśli graczy AXIS, którzy po dwóch atakach Daniela Bartosiewicza, prowadzili pod koniec 18-13. Craftvena zdołała w końcówce nieco odrobić straty, ale na myśl o wygranej seta – było już za późno. Trzecia odsłona to walka ‘łeb w łeb’, która trwała do stanu 12-12. W drugiej części seta ‘Rzemieślnicy’ zanotowali potworny przestój, który sprawił, że zdobyli oni zaledwie jeden punkt przy aż dziewięciu swoich rywali. Taki a nie inny obraz gry sprawił, że to AXIS cieszy się z kompletu punktów. Dzięki trzem oczkom, mikstowy skład Fabiana Polita wskakuje na bardzo wysokie – trzecie miejsce w lidze. 

Start a Conversation

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.