Choć spotkanie skończyło się kilkanaście godzin temu, to już teraz wiemy – obie drużyny szybko o nim nie zapomną. W szczególności to Eko-Hurt będzie je rozpamiętywał, o czym za chwilę. Tak jak informowaliśmy przed meczem – spotkanie miało być rywalizacją drużyn, które przeżywały dziś pewne problemy kadrowe. Biorąc pod uwagę liczbę rotacji w Eko-Hurcie, w naszych oczach wyraźnym faworytem starcia pozostawali gracze Old Boys. Pierwszy set rywalizacji udowodnił jednak stare porzekadło mówiące o tym, że ‘im biedniej tym lepiej’. Choć ‘Hurtownicy’ przegrywali w końcówce 19-20, to po dwóch kapitalnych blokach Konrada Gawrewicza na Bartłomieju Więckiewiczu, wygrali ostatecznie partię do 20. Drugi set Eko-Hurt rozpoczął od prowadzenia 10-6, by w dalszej części Old Boys wróciło do gry wyrównując 10-10, a następnie przechylili szale zwycięstwa na swoją stronę, wygrywając partię do 17. Skoro przy odrabianiu strat i trwonieniu przewagi jesteśmy to, to co wydarzyło się w trzeciej odsłonie przekracza pewne ramy ‘normalnych spotkań’. Serio. Widzieliśmy w SL3 około 2000 spotkań, ale kiedy drużyna z taką historią, medalami i mistrzostwami na koncie prowadzi w secie 18-11, a następnie nie zdobywa już ani jednego punktu, pozwalając jednocześnie rywalom na zdobycie ich 10? Nie, nie wymyśliliśmy tego. Sekwencja udanej zagrywki debiutującego w Old Boys Samuela Wróbla, kłopoty w przyjęciu, przechodzące piłki, skuteczne kontry, błędy Eko-Hurtu, wiara Old Boys w odwrócenie losów rywalizacji. Ułóżcie sobie te czynniki według własnego uznania. Faktem jest jednak to, że Old Boysi wyszarpali zwycięstwo, a w naszym odczuciu – takie momenty budują drużynę. Uważamy, że poza samymi punktami zdobyli coś jeszcze co zaprocentuje w przyszłości. Brawo!
Liga: Pierwsza Liga - Jesień 2024
Staltest Pomorze – Szach-Mat
Demolka. Nie pamiętamy takiego spotkania Staltestu od bardzo dawna. Wiemy, że za nami dopiero jeden mecz, ale na Boga – co stało się z rewelacją drugiej ligi poprzedniego sezonu? Przypominamy, że przecież jeszcze niedawno, Staltest z Szach-Matem wygrał. W poniedziałkowy wieczór nie przegrał po walce. Został po prostu zdemolowany. Pozostając w tematyce i przenosząc to na szachownice – Staltest przegrał ten pojedynek w trzech ruchach. Pierwsza odsłona? Ok, widać było, że gracze Arkadiusza Kozłowskiego mają problemy, ale jeszcze jako tako to wyglądało. Po dogłębnym przemyśleniu to chyba jednak to cofamy wspomniane słowa. Po ataku dobrze dysponowanego Filipa Wysockiego, było już 15-9 dla graczy w czarnych strojach. Po chwili, team Arka Kozłowskiego coś tam odrobił, ale i tak skończyło się na wyniku do 16. W dalszej części meczu, dysproporcja pomiędzy drużynami stawała się coraz większa. Szach-Mat widząc, że ich rywal nie jest najlepiej dysponowany, jechał z tematem. Staltest z kolei widząc, że nie idzie, zapętlili się w popełnianiu błędów, które produkowali taśmowo. Całej sytuacji nie pomagały również nerwy, wzajemne wyrzuty czy zwieszone głowy. Wynik 21-13 dość dobrze obrazuje obraz gry. Na całe szczęście dla Staltestu, na początku trzeciego seta zerwało transmisję. Nie było gry, nie było walki, nie było niczego. Oczywiście mowa tu o Stalteście, bo Szach-Mat zrobił to co miał zrobić. Widząc chwiejącego się rywala, posyłał mu kolejne ciosy i ostatecznie wygrał seta do 11, a cały mecz 3-0. Dwa mecze i pięć punktów? Rewelacyjny start sezonu. Brawo!
BEemka Volley – Szach-Mat
Z pojazdami bywa tak, że wyjeździe z salonu, te zanim zacznie się ‘piłować’, trzeba najpierw ‘dotrzeć’. Tak może sobie tłumaczyć poniedziałkową porażkę drużyny BEemki Volley, która uległa z Szach-Matem 1-2. Co ciekawe, taki obrót spraw nie zaskoczył wyłącznie graczy Daniela Podgórskiego czy Redakcji, która obstawiała pewny tryumf drużyny w różowych barwach. Na to, że to BEemka wygra spotkanie stawiało ponad 80% typerów biorących udział w zabawie. Mecz rozpoczął się tak, że wiele osób uznało, że nic ciekawego się tu nie wydarzy. Tryumfator drugiej ligi prowadził grę i kiedy po asie serwisowym Michała Ryńskiego było 18-13 dla ‘Zmotoryzowanych’, stało się jasne, że krzywda im się już nie stanie 21-14. Co ciekawe, do podobnej sytuacji doszło w drugim secie, ale całą narracje, którą zbudowaliśmy można rozbić o kant dupy. Pod koniec drugiej odsłony, BEemka prowadziła 18-15 i wszystko wskazywało na scenariusz, który oglądaliśmy w pierwszym secie. Nic bardziej mylnego. Po chwili, Szach-Mat doprowadził do wyrównania po 18, a w końcówce dwa błędy BEemki zadecydowały, że w setach mieliśmy remis po 1. Ostatni set to nieco inny obraz gry. Po wyrównanej pierwszej części (12-12), to ‘Szachiści’ wypracowali sobie dwupunktową zaliczkę (17-15), której nie wypuścili już do końca (21-19). Jak się później okazało, to nie był jedyny szczęśliwy moment drużyny w poniedziałkowy wieczór.