Liga: Grupa spadkowa- II liga

Zmieszani – DNV GL S*M*A*S*H

Przed spotkaniem wyrażaliśmy obawy o to, czy drużyna Zmieszanych jest w stanie skompletować skład na poniedziałkowy mecz przeciwko DNV GL S*M*A*S*H. Część drużyny była już w rozjazdach, części nie pasowało, a część miała prywatne sprawy. Mimo to, na parkiecie stawiło się sześciu graczy ‘Granatowych’, którzy pokazali kawał dobrej siatkówki. Ponadto, co ciekawe, wydawało nam się, że to spotkanie będzie jedynym, które nie dostarczy nam zbyt dużych wrażeń. Wszystko za sprawą tego, że obie drużyny walczyły już tylko o przysłowiową pietruszkę. Nic bardziej mylnego. Emocje w tym meczu kipiały, czego dowodem niech będzie czerwona kartka, którą ukarany został jeden z graczy DNV GL S*M*A*S*H. W spotkaniu nie zabrakło rzecz jasna żywiołowych dyskusji z sędziami, co w przypadku drużyny Stanisława Paszkowskiego staje się powoli tradycją. Dodatkowo, w trakcie meczu wydawało się, że Zmieszani zdawali się trochę podjudzać swoich przeciwników, co na pewno nie pomagało im w skupieniu się na czysto sportowych wrażeniach. Jeśli spojrzymy na nie to drużyna Edyty Woźny była bezkonkurencyjna. Trzy wygrane sety sprawiły, że zespół poprawił sobie humory przed wakacjami i kolejną edycją Siatkarskiej Ligi Trójmiasta. Jak obiecują sami gracze – kolejny sezon będzie już bardziej udany. Podobne życzenia maja zapewne zawodnicy z ulicy Łużyckiej, którzy co prawda zapewnili sobie utrzymanie, ale jednak mają ambicje na coś więcej.

Mental Block – 3city4students

Nie ma co owijać w bawełnę. Ten mecz miał tak duży ciężar gatunkowy, że trzeba było mieć ‘cojones’ ze stali by się nie spalić. Tu nie było marginesu błędu. Drużyna przegrana mogła być pewna tego, że od 1 września będzie się mierzyć z zespołami trzecioligowymi. Z kolei ekipa wygrana wiedziała, że musi jeszcze udowodnić swoją wyższość w meczu barażowym, do którego dojdzie we wtorkowy wieczór. Przed spotkaniem w obu drużynach widać było, że przed nimi mecz o wielką stawkę. Mimo uśmiechów i dobrej atmosfery można było wyczuć, że za chwilę to wszystko ustąpi i liczyć będzie się tylko to, co dzieje się na parkiecie. Lepiej w mecz weszli ‘Mentaliści’, a konkretniej Kamil Żukowski, który na dzień dobry zdobył trzy punkty i wyprowadził swoją drużynę na prowadzenie. ‘Mentaliści’, mimo, że czasami pozwalali rywalom wyrównać to ostatecznie za każdym razem wychodzili na małe prowadzenie i zakończyli pierwszą partię wygraną do 18. Do pełni szczęścia brakowało im zatem jednego wygranego seta. Niestety dla nich, inne plany na wieczór mieli gracze Dawida Piankowskiego, którzy wygrali drugą partię do 17 i na tablicy w setach mieliśmy remis 1-1. Czy można sobie wyobrazić większe emocje niż decydujący set? Set o życie, set o przetrwanie, set o byt w drugoligowych rozgrywkach. W nim, do pewnego momentu mogliśmy oglądać bardzo wyrównaną grę. Dopiero od stanu 8-8, po dwóch asach serwisowych Marcina Jacyno, drużyna wyszła na dwupunktowe prowadzenie, które po chwili jeszcze powiększyła. Ostatecznie set zakończył się wygraną ‘Mentalistów’ do 14. Po ostatnim gwizdku sędziego wśród ‘Niebieskich’ nastąpiła eksplozja radości. We wtorek ‘Mentaliści’ zmierzą się w meczu barażowym. Z kim? Na to muszą poczekać. Będzie to albo Port Gdańsk albo Chilli Amigos. Niezależnie od tego to właśnie drużyna Mental Block będzie faworytem.

Zmieszani – AXIS

Pożegnaniem z sezonem Wiosna’20 dla drużyny AXIS było spotkanie przeciwko Zmieszanym i trzeba przyznać, że był to najbardziej wymagający rywal, z którym drużyna mogła się zmierzyć w grupie spadkowej. Kilka tygodni temu w bezpośrednim spotkaniu, lepszą drużyną okazała się ekipa Edyty Woźny. Tym razem lepsi okazali się gracze Fabiana Polita – AXIS, którzy z mocnym przytupem zaczęli to spotkanie. Na początku zdołali wypracować sobie przewagę, której nie odpuścili już do końca. W drugim secie odnieśliśmy wrażenie, że Zmieszanym przypomniało się, że są jednak w Siatkarskiej Lidze Trójmiasta pewną marką i nie wypada im przegrywać spotkania. Mimo, że drużyna Edyty Woźny przegrywała już 7-10 to z czasem zdołali odrobić stratę i wyprzedzić rywali (18-13). O zwycięstwie musiał zadecydować trzeci set, w którym znacznie lepszą drużyną okazali się ‘Czerwoni’. Po raz kolejny bardzo dobrą partię rozegrał Łukasz Wojdak, z którym rywale kompletnie sobie nie radzili. Gdy dołożyliśmy do tego dwa bardzo wyraziste ogniwa w postaci Tomasza Koseckiego i Fabiana Polita, mieliśmy gotową receptę na sukces. Mimo bardzo dobrej gry ‘Czerwonych’ nie bylibyśmy sobą gdybyśmy nie dokręcili troszkę śrubki drużynie Zmieszanych. Uważamy, że pewne rzeczy nie przystoją drużynie, która w poprzednim sezonie z powodzeniem rywalizowała z Omidą czy Thunder Team. Tymi rzeczami jest aż pięć porażek w obecnym sezonie i forma z końcówki sezonu. A AXIS? Cóż, mogłoby być lepiej, ale dwie wygrane w końcówce znacznie zmieniają optykę na obecny sezon.

Zmieszani – Mental Block

W związku z czwartkowymi występami Zmieszanych w lidze przypomniał nam się pewien dialog z kultowego filmu ‘Chłopaki nie płaczą’. Na potrzebę ligi pozwoliliśmy sobie go użyć. ‘Mnie oszukasz, przyjaciela oszukasz, Mamusię oszukasz, ale życia nie oszukasz’. Tak, nie ma się co oszukiwać. Ciężko było wydobyć ze Zmieszanych wolę walki o każdą piłkę. Ciężko było oczekiwać, że poszczególni gracze będą w stanie umierać za Zmieszanych. Drużyna Edyty Woźny już nic nie musiała. Jedyne, co mogła to rozegrać dobre spotkanie i zdobyć trzy oczka. Bez wątpienia na taką postawę liczyli ‘Studenci’, bo oznaczałaby ona, że zachowane zostanie status quo i przed decydującym spotkaniem będą mieli nad Mentalem jedno oczko przewagi. Sytuację podobną do tej, w której znaleźli się Zmieszani przerabialiśmy w poprzednim sezonie. Wtedy drużyna Kraken Team, dość szybko zagwarantowała sobie utrzymanie i w grupie spadkowej rozdała swoim rywalom tyle punktów, że brakowało tylko, aby zapuścili brody i narzucili na siebie czerwone peleryny, a z pewnością zostaliby uznani za Świętych Mikołajów. Tym razem w rolę poczciwego staruszka wdali się gracze Zmieszanych, którzy stracili punkty w każdym z trzech spotkań w grupie spadkowej. W meczu z Mentalem stało się to już w pierwszym secie. Zmieszani, nie wiedzieć w sumie czemu, przystąpili do spotkania dość nerwowo, w efekcie czego to ‘Mentaliści’ wygrali tę partię, co miało dla nich niebagatelne znaczenie. Oznaczało to, że ekipa doskoczyła do swojego rywala i ostatni mecz w sezonie przeciwko 3city4students zapowiada się nie lada gratką. Wracając do meczu ze Zmieszanymi to Mental Block w kolejnych odsłonach nie zdołał już ograć swojego faworyzowanego rywala. Mimo, to parkiet opuścili z podniesionymi głowami, bo umówmy się – punkty nie były tu oczywistością.

AXIS – 3city4studens

Obie drużyny przystępowały do spotkania ze świadomością, o jaką stawkę toczy się gra. Drużyna AXIS mogła sobie w poniedziałek zapewnić utrzymanie, natomiast 3city4students wciąż zaciekle walczą o to, aby uniknąć ostatniego miejsca w ligowej tabeli, które wiąże się z tym, ze drużyna spada bezpośrednio do trzeciej ligi. Faworytem spotkania była drużyna AXIS, która wygrała poprzednie spotkanie w stosunku 3-0. Oczywiście 3city4students też miało swoje atuty, które zamierzało zaprezentować. W ostatnim czasie wyglądali naprawdę nieźle. Mimo to, w pierwszej odsłonie to ‘Czerwoni’ byli stroną dominującą i gładko wygrali seta do 12. Po stronie AXIS najaktywniejszym graczem był Łukasz Wojdak, który co rusz zapisywał się w protokole meczowym i przypomniał o swoim pierwszym sezonie, kiedy to był jednym z najlepszych graczy ligi. Co ciekawe, w trakcie drugiego seta można było odnieść wrażenie, że ‘Studenci’ oraz ich główny rywal w walce o utrzymanie – Mental Block, który rozgrywał spotkanie na boisku obok, się umówili. Pierwszego seta obie drużyny wysoko przegrały, natomiast w drugim zaprezentowali formę taką, jakiej można byłoby po nich oczekiwać. W drugiej partii po stronie ‘Studentów’ zobaczyliśmy Julię Tryznę, która tego dnia zdała… egzamin na prawo jazdy. Cóż, można by rzec, że w drugiego seta niemal wjechała, bowiem zagrała naprawdę bardzo dobrą partię i walnie przyczyniła się do tego, że ‘Studenci’ zdołali ją wygrać do 18. W trzecim secie, ponownie lepszą drużyną okazała się ekipa AXIS, która wygrała do 16. Mimo to, gracze z ulicy Kartuskiej musieli się w poniedziałkowy wieczór naprawdę napocić, aby wyszarpać dwa punkty.

DNV GL S*M*A*S*H – Mental Block

Dla zwykłego obserwatora, nie obeznanego jeszcze z Siatkarską Ligą Trójmiasta, przebieg tego meczu mógłby być nie lada zaskoczeniem. No bo jak wytłumaczyć takiej osobie fakt, że drużyna, która zbiera w pierwszym secie ostre cięgi, przegrywając w nim do ośmiu, w kolejnym powstaje jak feniks z popiołów i wygrywa seta na przewagi? Jakim sposobem z wyniku 3-10, a następnie 16-20 na swoją niekorzyść można doprowadzić do równowagi, wytrzymać olbrzymią presję w końcówce i finalnie wyjść z tego zwycięsko? Pewnie niejedna drużyna w lidze chciałaby się tego dowiedzieć. Redakcja, mimo, że widziała już wiele podobnych zwrotów akcji, była również pod sporym wrażeniem. Drużyna Mental Block w pierwszym secie zagrała po prostu bardzo źle. Liczba błędów własnych dziwiła chyba ich samych. Z kolei DNV wychodziło totalnie wszystko, czym potwierdzali rewelacyjną formę w każdym elemencie. Wynik w tej odsłonie spowodował, że wszyscy skazywali ‘Mentalistów’ na pożarcie w tym spotkaniu. Początek drugiej partii, jak już pisaliśmy, tylko potwierdzał tę opinię. Jednak, jak już wiemy z doświadczenia, ‘Niebiescy’ potrafią się zmobilizować nawet w sytuacji z pozoru beznadziejnej, co już niejednokrotnie udowadniali. Nie wiemy, czym wzmocniła się drużyna w trakcie wziętego przez nich czasu przy wyniku 9-3 dla DNV, ale od tego momentu mogliśmy obserwować zupełnie inny zespół. Trzeba również przy okazji przyznać, że ‘Biali’ trochę pokpili sprawę w tej odsłonie i zagrali zbyt nonszalancko, ale mimo wszystko, wypuszczenie takiej przewagi powinno podchodzić pod jakiś paragraf. Do połowy trzeciego seta obserwowaliśmy wyrównaną walkę punkt za punkt. Mniej więcej od stanu 13-12 dla ‘Białych’, pociąg DNV w relacji Druga Liga – Utrzymanie zaczął odjeżdżać, pozostawiając graczy Mental Block machających chusteczkami na peronie.

DNV GL S*M*A*S*H – AXIS

Sprawdziły się nasze przedmeczowe przewidywania dotyczące tego, że drużyna DNV GL S*M*A*S*H może mieć w czwartkowy wieczór problem ze skompletowaniem kadry. Ostatecznie, na parkiecie po ich stronie siatki pojawiło się zaledwie pięciu graczy, choć trzeba przyznać, że byli to zawodnicy którzy stanowią o sile zespołu i brak jednego czy dwóch zawodników nie spowodował bynajmniej, że zmienił się faworyt. Jeśli chodzi o drużynę AXIS to przystępowali oni do spotkania tuż po wygranej 3-0 z Mental Block, która dość wyraźnie poprawiła ich nastroje i, co chyba najważniejsze – zapewniła im spokój w kontekście utrzymania w drugiej lidze. Samo spotkanie zaczęło się od mocnego uderzenia drużyny z ulicy Łużyckiej. Bardzo dobrze na zagrywce sprawował się Tadeusz Paszkowski, który w czwartkowy wieczór popisał się aż pięcioma asami serwisowymi. Dwa z nich otworzyły spotkanie i po chwili od pierwszego gwizdka sędziego zrobiło się 4-0. Wypracowana na początku przewaga była utrzymywana przez większość seta, by ostatecznie ten zakończył się wynikiem 21-15 dla DNV. Druga partia była nieco bardziej wyrównana, ale wtedy, gdy doszliśmy do kulminacyjnego punktu seta to ‘Biali’ okazali się lepsi i wygrali tę odsłonę do 17. Wynik z dwóch pierwszych setów sprawił, że z drużyny AXIS dość wyraźnie uszło powietrze, efektem czego była ponowna wygrana ‘Białych’ – tym razem do 12. Podsumowując mecz, nie dało się nie zauważyć, że nie było to spotkanie o największą stawkę i toczyło się dość spokojnie. Wygrana DNV sprawia, że ich spadek jest już tylko ciekawostką matematyczną, której żaden trzeźwo myślący człowiek nie bierze pod uwagę.

Mental Block – AXIS

Spotkanie pomiędzy Mental Block a AXIS było szalenie ważne w kontekście utrzymania dla obu drużyn. Zacznijmy od drużyny AXIS, która w czwartkowy wieczór musiała rozegrać dwa mecze. Pierwsze z nich było teoretycznie tym ważniejszym, bowiem ewentualna przegrana sprawiłaby, że Mental Block zrównałby się z nimi punktami. Z kolei ewentualna wygrana sprawiłaby, że dystans pomiędzy drużynami urósłby do sześciu punktów, co na kilka kolejek przed końcem byłoby ogromną przewagą. Nie ukrywamy, że byliśmy przekonani, że spotkanie będzie dużo bardziej wyrównane niż to, do którego doszło dokładnie miesiąc wcześniej – 2 czerwca. Tamto spotkanie w stosunku 3-0 wygrała drużyna dowodzona przez Fabiana Polita – AXIS. Na dodatek, pierwszy set zakończył się bardzo wysokim wynikiem 21-9 i uznaliśmy, że podobny scenariusz w najbliższym meczu jest mało prawdopodobny. Niestety dla ‘Mentalistów’, nie zdołali oni wziąć udanego rewanżu za spotkanie z sezonu zasadniczego. Tym razem również przegrywają w stosunku 3-0, co sprawia, że obecnie znajdują się w ogromnych tarapatach. O pierwszym secie ‘Niebiescy’ chcieliby jak najszybciej zapomnieć. Najlepszą grę zaprezentowali w drugiej odsłonie, w której byli bliscy zdobycia punktu. Ostatecznie partia ta zakończyła się wynikiem 21-19 dla AXIS. Trzecia odsłona również nie była tą, w której cokolwiek mogłoby się zmienić. Ponownie wygrali gracze z ulicy Kartuskiej i mogli cieszyć się z kompletu oczek, które najprawdopodobniej przypieczętowały utrzymanie drużyny w drugiej lidze.

DNV GL S*M*A*S*H – 3city4students

Mało brakowało, a mecz zakończyłby się tuż po pierwszym gwizdku sędziego. Gracze DNV zorientowali się, że do gry chcieli desygnować jednego z nieuprawnionych graczy, co skutkowałoby walkowerem. Na szczęście, w porę zachowali trzeźwość umysłu i na parkiecie pojawili się tylko zawodnicy, którzy byli uprawnieni do gry. Już przed meczem dało się wyczuć, że dla drużyny 3city4students mecz przeciwko DNV GL S*M*A*S*H jest tym z gatunku – o życie. Czarni, całkiem słusznie uznali, że jeśli dzień wcześniej udało im się zdobyć punkt ze Zmieszanymi to czemu nie powtórzyć tego z drużyną DNV GL S*M*A*S*H? Pierwszy set zaczął się dość spokojnie. Z czasem gra stała się coraz bardziej zacięta i przez większość seta toczyła się walka punkt za punkt. W końcówce więcej zimnej krwi zachowali ‘Studenci’, dzięki czemu, po bardzo emocjonującym secie mogli cieszyć się ze zdobycia kolejnego punktu w lidze. Ten punkt do tabeli oznacza, że drużyna osiągnęła przewagę jednego oczka nad drużyną Mental Block i na chwilę obecną to właśnie oni znajdują się na miejscu barażowym. Wygrana pierwszego seta nie sprawiła bynajmniej, że drużyna Dawida Piankowskiego postanowiła złożyć broń. Mimo to, nie zdołali oni powstrzymać rozkręcającej się maszyny z ulicy Łużyckiej. Bardzo dobrą partię wśród DNV rozegrali Sebastian Pietras, Mateusz Wiśniewski czy Tadeusz Paszkowski. To między innymi dzięki ich postawie drużyna DNV zdołała wyrównać stan rywalizacji, co oznaczało, że drużyna bezpośrednio nie spadnie już na 100%. Nawet gdyby ‘Studenci’ wygrali kolejne dwa spotkania w stosunku 3-0 to i tak na koniec sezonu znajdą się w tabeli pod drużyną DNV GL S*M*A*S*H. Patrząc z matematycznego punktu widzenia, gracze Stanisława Paszkowskiego mogą zająć co prawda przedostatnie miejsce i przegrać w barażu, ale prawdopodobieństwo takiego scenariusza jest bliskie zera. Wracając do meczu, ostatnia partia podobnie jak druga, padła łupem drużyny DNV. Tym razem ‘Studenci’ zdołali ugrać piętnaście punktów. Mimo wszystko, w grupie spadkowej w dwóch meczach zdobyli do tej pory tylko jeden punkt mniej niż przez cały sezon zasadniczy.