Podsumowanie
Przyznamy szczerze, że brakuje nam słów po tym, co zobaczyliśmy. Jesteśmy tak rozemocjonowani, że prosimy Was o wybaczenie nam, jeśli uznacie, że ten tekst był bardziej żałosny od wszystkich wcześniejszych razem wziętych. Zacznijmy od początku. Do tego, aby Omida Team wygrała ligę, drużynie Konrada Gawrewicza wystarczyły dwa punkty. Dużo i niedużo. Z jednej strony zespół wygrał wszystkie dotychczasowe spotkania i gdyby wygrał z Tufi to w momencie czytania tego tekstu zawodnicy leczyliby kaca. Z drugiej strony, po przeciwnej stronie siatki mieli Tufi Team. Skurczybyków, którzy niczym walec przejeżdżali się po kolejnych rywalach, z Trójmiejską Strefą Szkód i Volley Gdańsk na czele. Pierwszy set był w całości bardzo wyrównany i z niecierpliwością wypatrywaliśmy finiszu. Końca, w którym stało się to, co z dużą dozą prawdopodobieństwa zadecyduje o ostatecznym kształcie podium rozgrywek. Podczas gry na przewagi atakujący Omidy – Wojtek Ingielewicz przyznał się do dotknięcia piłki w bloku. Co ciekawe, miało to miejsce tuż po tym, kiedy sędzia prowadząca spotkanie przyznała im punkt, co oznaczało, że to właśnie ‘Logistycy’ wygrali pierwszą partię. Czujecie w ogóle ciężar gatunkowy tej decyzji? Gdyby pozostałe sety zakończyły się takim wynikiem, jak miało to miejsce w poniedziałkowy wieczór, a Wojtek nie wykazałby się najwyższą z możliwych postaw fair play to Omida byłaby już mistrzem. Gracze i kibice Omidy mają bez wątpienia ambiwalentne uczucia. Podobne dylematy, czy decyzja była dobra czy zła, miały ostatnio miejsce chyba wtedy, kiedy Mojżesz zatopił Egipcjan, którzy gonili uciekających Izraelczyków. Ta decyzja jest w teorii odbierana jako dobra, aczkolwiek wiele osób ma z tym problem. Ok, wiemy już, że Tufi Team wygrało pierwszego seta. W drugim również nie zabrakło emocji. Ponownie mieliśmy grę na przewagi, którą na swoją korzyść zakończyła Omida. To, co wydarzyło się w trzecim secie było istnym horrorem dla drużyny Omidy. Na początku najsprawiedliwszy gracz tej ligi – Wojtek Ingielewicz, a jakże – przyznał się do dotknięcia piłki, po czym sędzia słusznie przyznała punkt rywalom. Ci, dość szybko wypracowali sobie przewagę, którą sukcesywnie powiększali. Ostatecznie stłukli swojego rywala do 10. Co ważne, jeśli we wtorek Volley Gdańsk wygra dwa spotkania po 3-0 to wszystkie trzy drużyny będą miały taką samą liczbę punktów. Ponadto, mimo że Tufi znajduje się obecnie na drugim miejscu to sytuacja ta może się jeszcze zmienić i to oni mogą ostatecznie wygrać. Czy ktoś mógłby wymyślić bardziej emocjonujące zakończenie sezonu?
EKO-HURT
# | Zawodnik | Punkty łącznie | Sety | MVP | Ataki | Bloki | As |
---|---|---|---|---|---|---|---|
1 | Wojciech Bogusz | 1 | 3 | 0 | 0 | 1 | 0 |
3 | Łukasz Wiktorko | 9 | 3 | 0 | 9 | 0 | 0 |
6 | Wojciech Ingielewicz | 11 | 3 | 0 | 9 | 2 | 0 |
8 | Konrad Gawrewicz | 6 | 3 | 0 | 3 | 3 | 0 |
10 | Roman Grzelak | 1 | 1 | 0 | 0 | 0 | 1 |
16 | Jakub Klimczak | 2 | 3 | 0 | 1 | 1 | 0 |
19 | Dmytro Moroziuk | 10 | 3 | 0 | 9 | 1 | 0 |
28 | Marcin Zdunek | 0 | 3 | 0 | 0 | 0 | 0 |
Łącznie | 40 | 0 | 31 | 8 | 1 |
Tufi Team
# | Zawodnik | Punkty łącznie | Sety | MVP | Ataki | Bloki | As |
---|---|---|---|---|---|---|---|
1 | Mateusz Woźniak | 9 | 3 | 0 | 8 | 0 | 1 |
4 | Piotr Watus | 15 | 3 | 1 | 13 | 1 | 1 |
7 | Marcin Dylowicz | 0 | 3 | 0 | 0 | 0 | 0 |
9 | Piotr Adamczyk | 7 | 3 | 0 | 5 | 2 | 0 |
10 | Szymon Straszak | 4 | 3 | 0 | 3 | 1 | 0 |
14 | Łukasz Arciszewski | 9 | 3 | 0 | 4 | 4 | 1 |
17 | Kamil Romański | 5 | 3 | 0 | 3 | 1 | 1 |
Łącznie | 49 | 1 | 36 | 9 | 4 |